Kasztanowcom grozi wymarcie

Rob. M

Bez podjęcia odpowiednich działań, kasztanowcom w Europie - w tym w Polsce - grozi wymarcie. Wszystko za sprawą trzymilimetrowego motyla, szrotówka kasztanowcowiaczka.

W kampanię na rzecz ratowania zagrożonych drzew od półtora roku zaangażowana jest Kancelaria Prezydenta. Dziś z udziałem prezydenckiej minister Ewy Junczyk-Ziomeckiej zorganizowano pokaz metod zwalczania żarłocznego szkodnika.

Minister w Kancelarii Prezydenta zaapelowała o włączenie się lokalnych społeczności w inicjatywy na rzecz ochrony kasztanowców. Ewa Junczyk-Ziomecka zaproponowała, aby znane osoby podejmowały się adopcji wybranego drzewa i angażowały w jego ochronę.

Podczas pokazów w ogrodach Belwederu doktor Mieczysław Kosibowicz z Instytutu Badawczego Leśnictwa zachęcał do starannego uprzątania opadłych liści. W ten sposób usuwa się większości larw szkodnika i zapobiega jego rozprzestrzenianiu. Na kasztanowcach można też zawiesić pułapki feromonowe wyłapujące owady. Kilkuletnią ochronę zapewni zaszczepienie rośliny polegające na wprowadzeniu do otworów nawierconych w pniu owadobójczy preparatu.

Naukowcy z Instytutu Badawczego Leśnictwa opracowali nowatorską metodę polegającą na podlewaniu drzew preparatem przeciwko stonce ziemniaczanej. W ten sposób zapobiegnie się atakowi szrotówka przez okres trzech lat. Metoda czeka na razie na rejestrację i dopuszczenie do powszechnego stosowania.

Po raz pierwszy szrotówka zaobserwowano w połowie lat 80. w Macedonii. Od tego czasu owad rozprzestrzenił się w całej Europie. Zainfekowane larwami motyla liście żółkną i opadają w ciągu lata. Osłabione drzewa, giną w ciągu kilku sezonów. W Niemczech od momentu zaobserwowania szkodnik zniszczył ponad 40 tysięcy drzew.